Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi am70 z miasta Żory. Mam przejechane 3395.44 kilometrów w tym 2544.60 w terenie.
Więcej o mnie.


Codzienność trenowania GoogleDoc
Ważenie oficjalne 31.03.12 GoogleDoc
Endomondo



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy am70.bikestats.pl
stat4u
Dane wyjazdu:
69.30 km 69.30 km teren
02:39 h 26.15 km/h:
Maks. pr.:52.60 km/h
Temperatura:30.0
HR max:175 ( 95%)
HR avg:148 ( 80%)
Podjazdy:360 m
Kalorie: 2331 kcal

niedziela na granicy burzy

Niedziela, 5 czerwca 2011 | | Komentarze 0

Upał podobny jak wczoraj. Zabieram więcej picia i obiecuję sobie uzupełniać bidom wodą. Niestety pogoda zapowiada mi mniej przyjazne warunki niż wczoraj, ale co tam. Ubieram swoje niedzielne ubranko w kolorze białym i mknę przez las. Dobre tempo. Eksperymenty z siodełkiem okazały się jak na razie bezcelowe. Poprzednia wysokość była w porządku i tak zostaje.
Dzisiaj radość z jazdy jest jeszcze większa. Leśna prędkość przelotowa to trochę ponad 30km/h i tego się trzymam :-) Już nie kombinuję, nie powstrzymują mnie asfaltowe drogi z samochodami i wybieranie szlaku w lesie idzie bardzo płynnie. Przy każdej okazji gdy tylko jestem w miejscu wczorajszej agrafki XC wykorzystuję ją i dodaję to małe utrudnienie. Piję więcej i w trakcie treningu robię krótką przerwę na uzupełnienie wody w bidonie i jest to znacznie rozsądniejsze i poprawia moje samopoczucie z dwóch powodów... po pierwsze mam więcej picia, a po drugie mam poczucie pracowania nad sobą :-)
Ciągle gonię się dzisiaj z burzą, mam dobry nastrój, trening układa się bardzo dobrze, i nie chcę schodzić z trasy, ale już momentami łapią mnie krople deszczu, które pojawiają się gdy zbliżam się do krawędzi ciężkich chmur. Potem znowu odjeżdżam i deszczu nie ma i tak na okrągło. Po dwóch i pół godzinie zrywa się już taki wiatr, że znacząco utrudnia jazdę - burza jest coraz bliżej, i dostaję coraz większymi kroplami deszczu - jeszcze nie ma ulewnego deszczu, ale granat nieba zwiastuje ulewę. Nie ma co dłużej się kręcić po lesie - wystarczy - wracam.

Dzisiaj utrata wagi to 73,8kg przed treningiem i 72,8kg po treningu czyli 1kg "in minus", a to jest 1,3% mojej wagi. Taka utrata wody jest praktycznie nie odczuwalna, nie wpływa na samopoczucie, chociaż na pewno ma wpływ na wydolność. Ale taka utrata wody nie powoduje takich niemiłych objawów jak wczoraj. Dzisiaj czuję się normalnie.

Obciążenie: 375
Kategoria rowerem



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]