Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi am70 z miasta Żory. Mam przejechane 3395.44 kilometrów w tym 2544.60 w terenie.
Więcej o mnie.


Codzienność trenowania GoogleDoc
Ważenie oficjalne 31.03.12 GoogleDoc
Endomondo



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy am70.bikestats.pl
stat4u
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
01:40 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:160 ( 82%)
HR avg:125 ( 64%)
Podjazdy: m
Kalorie: 990 kcal

poniedziałek i spinning (561)

Poniedziałek, 12 lipca 2010 | | Komentarze 0

Spinning plus trochę samodzielnej jazdy
Kategoria spinning


Dane wyjazdu:
29.00 km 29.00 km teren
03:06 h 9.35 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max:181 ( 93%)
HR avg:131 ( 67%)
Podjazdy:1095 m
Kalorie: 1996 kcal

Rycerzowa

Sobota, 10 lipca 2010 | | Komentarze 0

Wycieczka na trasie Rajcza-Rycerzowa-Rajcza

Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
01:07 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:163 ( 84%)
HR avg:142 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 831 kcal

spinning (560)

Piątek, 9 lipca 2010 | | Komentarze 0

Bardzo spokojny, samodzielny trening, równo utrzymany pomiędzy 70-84 HR Max
Kategoria spinning


Dane wyjazdu:
38.00 km 38.00 km teren
01:30 h 25.33 km/h:
Maks. pr.:50.70 km/h
Temperatura:
HR max:174 ( 90%)
HR avg:137 ( 70%)
Podjazdy:185 m
Kalorie: 1069 kcal

rowerem po lesie

Czwartek, 8 lipca 2010 | | Komentarze 0

Rowerem, wytrzymałościowo
Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
01:54 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:168 ( 87%)
HR avg:142 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1400 kcal

spinning masterclass (559)

Środa, 7 lipca 2010 | | Komentarze 0

spokojnie i wytrzymałościowo
Kategoria spinning


Dane wyjazdu:
72.00 km 72.00 km teren
02:52 h 25.12 km/h:
Maks. pr.:42.60 km/h
Temperatura:
HR max:187 ( 96%)
HR avg:169 ( 87%)
Podjazdy:415 m
Kalorie: 2822 kcal

szybki piasek (37)

Niedziela, 4 lipca 2010 | | Komentarze 0

Maraton w Murowanej Goślinie. Maraton zapowiadany jako łatwy i szybki. Cóż mogę powiedzieć? Było szybko ale przez to wcale nie było łatwo. Technicznie rzeczywiście niezbyt wymagająca trasa, ale zabija tempem :-) Tego dnia pogoda dopisała. Było bardzo ciepło. Na trasie bardzo sucho. Piasek utrudniał jazdę.

GPS track


Wynik:
kategoria Open M ilość zawodników: 389
zajęte miejsce OPEN: 90
procentowo w stawce [%]: 23,14
czas zwycięzcy: 02:26:19
mój czas: 02:52:29
strata do zwycięzcy: 00:26:10
strata do zwycięzcy w %: 17,88

kategoria M3 ilość zawodników: 126
zajęte miejsce M3: 32
procentowo w stawce %: 25,4
czas zwycięzcy: 02:28:04
mój czas: 02:52:29
strata do zwycięzcy M3: 00:24:25
strata do zwycięzcy M3 w %: 16,49

miejsce w klasyfikacji generalnej MEGA M3: 13/416
klasyfikacja GENERALNA M3: 51/635

średnia prędkość zwycięzcy OPEN: 29,55 km/h
średnia prędkość zwycięzcy M3: 29,18 km/h
średnia prędkość moja: 25,07 km/h
prędkość max: 42,6 km/h
przewyższenie [m]: 415 (licznik Polar)
średnie HR [uderz/min]: 169
max HR [uderz/min]: 187
różnica maxHR-śrHR: 18
kadencja średnia [obr/min]: n/a
kadencja maksymalna [obr/min]: n/a

różnica w prędkości średniej OPEN: 4,47
różnica w prędkości średniej M3: 4,10
Kategoria maraton


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
00:53 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:182 ( 94%)
HR avg:147 ( 76%)
Podjazdy: m
Kalorie: 691 kcal

sam... (558)

Piątek, 2 lipca 2010 | | Komentarze 0

…samotnie i samodzielnie. Każda godzina treningu się przyda. Pokręciłem w trochę wyższych HR. Zawsze przy takim samodzielnym treningu potrzeba się mocniej mobilizować i dobrze, że jest pulsometr bo trudno byłoby utrzymać odpowiedni poziom treningu. Zrobiłem m.in. trochę interwałów (1min/1min x 6). I dwa wyjścia ponad 92% HR max. Dzisiaj poprawiałem też ustawienia SIDI. Prawy blok delikatnie do tyłu. Trudno to zrobić gdy już raz blok był wkręcony w podeszwę. W podeszwie są już minimalne wgłębienia i przy każdym minimalnym przesunięciu bloku jego dokręcanie powoduje ściąganie go do poprzedniej pozycji. Trzeba całkowicie odkręcić blok i trochę wyrównać miejsca po poprzednim przykręcaniu. Poprawiłem i chyba jest lepiej ale jednak jeszcze coś mi minimalnie nie pasuje. Zobaczymy przy dalszym użytkowaniu. Widzę plus przy zastosowaniu rzepów w butach. Okazuje się, że bardzo dobrze i szeroko można otworzyć całe buty, chociażby do suszenia czy czyszczenia. To jest bardzo praktyczne i o wiele lepsze niż system zapinania na „zakrętki” z żyłkami.
Kategoria spinning


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
01:22 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:174 ( 90%)
HR avg:139 ( 72%)
Podjazdy: m
Kalorie: 986 kcal

buty SIDI - obserwacje (557)

Środa, 30 czerwca 2010 | | Komentarze 1

Trening w lakierkach. Dzisiaj odebrałem drugie buty SPD. Po krótkiej przymiarce upewniłem się że wybrany rozmiar jest prawidłowy i w tej kwestii mogę być pewny za markę SIDI. Buty świecą się w pudełku bo SIDI Spider SRS są z materiału o nazwie Vernice („Specjalny materiał zbudowany z mikrowłókien. Jego gładka zewnętrzna struktura sprawia, że brud i woda nie przywierają do powierzchni buta”). Od razu z butami lecę na spinning aby jeszcze przed niedzielnym maratonem zdążyć je ustawić i wypróbować. Ponownie kilka minut ustawiam kolejne bloki. Buty są dla mnie trochę wygodniejsze niż Spece, ale może to kwestia przyzwyczajenia stopy do konstrukcji SIDI. Tak czy inaczej, mam poczucie, że buty są bardziej „komfortowe”. Dwa rzepy z przodu plus klamra i to niesamowite trzymanie pięty sprawiają, że but leży jak należy. Jednym z ważnych argumentów za tym modelem było wykonanie specjalnych wzmocnionych czubków butów. W innych modelach SIDI nie robi takich wzmocnień a to powoduje, że mimo wszystko wcześniej czy później skórzane czubki butów są pozadzierane. Mam nadzieję że takie usprawnienie w Spiderach poprawi żywotność czubków butów. Poprawiono także klamry. Wyglądają na trochę mniejsze ale najważniejsze jest to że przerobiono w nowej klamrze system odpinania. W poprzedniej klamrze aby odpiąć pasek trzeba było nacisnąć obwódkę klamry w dół – ale gdy buty były zabłocone nie udawało się tego zrobić. Błoto w klamrze bardzo utrudniało odpinanie. Teraz odpinanie odbywa się przez pociągnięcie obwódki klamry do góry czyli żadne błoto nie zablokuje klamry.
Większą cześć zajęć ponownie jechałem starając się poczuć buty. Do poprawki prawy blok. Rzepy trzymają dobrze a w połączeniu z klamrą chyba nie ustępują zapięciom typu „Tecno II System”. W rzepach SIDI stosuje system „High Security Velcro”, każdy rzep w środku ma ząbkowane plastikowe paski, które przy zapięciu rzepa dodatkowo się zazębiają uniemożliwiając zerwanie/rozchodzenie się rzepa. To chyba dobry pomysł na zwiększenie wytrzymałości rzepów. A jeśli chodzi o trzymanie pięty to nie miałem na nogach nic lepszego. Naprawdę SIDI w swoich butach stosuje jakieś takie rozwiązanie na budowę buta, że but się nie przesuwa na piętach. Bardzo dobrze wyczuwa się taki but na stopie.
Trening to jednak nie tylko buty. Dzisiaj masterclass i większość to podjazdy, które ja już staram się robić kadencją. Obciążenie większe niż średnie. Kadencja większa niż średnia. Większość zajęć powyżej 70% HRmax. Dobre samopoczucie chociaż odczuwam zmęczenie mięśni.
Może teraz krótka przerwa przed maratonem by się przydała. Start dopiero w niedzielę.
Kategoria spinning


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
00:57 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:176 ( 91%)
HR avg:145 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 727 kcal

buty Speca - obserwacje (556)

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 | | Komentarze 0

Buty w niedzielę odmówiły współpracy tak więc czas poszukać nowych. Przeszukiwanie Internetu i wybór dokonany. Tym razem postanowiłem zacząć używać dwóch par butów. Treningi na spinningu niszczą buty przez ich częste przemaczanie. To nie działa dobrze na żadne obuwie i na pewno przyczyniło się do rozklejenia się SIDI. Kilkaset takich treningów i buty rozklejone. Tak więc na spinning jedne buty, jakieś lżejsze, a na rower drugie. Poszukiwania zaprowadziły mnie do Twomarku, po dłuższym przymierzaniu wybieram buty z przeznaczeniem na spinning ale także do zastosowania na rowerze. Będą to Specialized BG Sport MTB. Są to buty tylko na trzy rzepy, co na początku budziło moje obawy. Ale skoro tak wielu ludzi jeździ w rzepach to myślę, że to jest wystarczające rozwiązanie.
Drugie buty to SIDI Spider SRS, ale te już muszą zamówić w Dobrych Sklepach Rowerowych. Takich butów nie mają w sklepach na stanie. Na szczęście znam rozmiarówkę SIDI więc zamawiam dokładnie taki sam rozmiar jak poprzednie buty.
Buty od Speca od razy okuwam w bloki i ruszam na spinning. Ustawianie bloków trwa kilkanaście minut ale chyba udało mi się je ustawić na tyle dobrze że mogę wygodnie jechać. Większość treningu poświęcam na obserwację zachowania butów w różnych technikach pedałowania i różnych technikach jazdy. Bardzo dobrze pomieszane zajęcia pozwalają na wypróbowanie butów. Jest inaczej w tych butach. Największa różnica jak na razie to tendencja tych butów do wypychania pięty na zewnątrz. Temu muszę się dokładniej przyjrzeć na kolejnych treningach. Nie do końca wiem czy to buty czy tylko ustawienie bloków. W końcu po ok. 40min zaczynam czuć się lepiej w tych butach. Coś nie tak z ustawieniem prawego bloku. Po zajęciach odczuwam delikatny ból prawej nogi i kolana. No ale tak to bywa, nowe buty, nowe ustawienie dla nóg i kolan. Ale na pewno trzeba to dopracować. Rzepy się chyba sprawdzają. Największą różnicą jest to że Spece mniej trzymają piętę niż SIDI. To powoduje jak na razie mały dyskomfort przy pedałowaniu i jeszcze większy przy chodzeniu. Może gdy buty bardziej dopasują się do stopy to trzymanie się poprawi. To się okaże.
Po zajęciach ważenie kontrolne na "body analyzer" TBF-300 GoogleDoc.
Kategoria spinning


Dane wyjazdu:
58.00 km 58.00 km teren
04:18 h 13.49 km/h:
Maks. pr.:56.30 km/h
Temperatura:22.0
HR max:183 ( 94%)
HR avg:133 ( 68%)
Podjazdy:1850 m
Kalorie: 2830 kcal

fragment MTB Trophy

Niedziela, 27 czerwca 2010 | | Komentarze 0

Niedzielna wycieczka – tak. Tym razem na próbę szlakiem MTB Trophy 2010. Na celowniku większość trasy dnia drugiego. Start z Wisły w kierunku Klimczoka, Błatniej i powrót do Wisły przez Brenną. Na trasę pojechaliśmy w składzie Dorota, Agnieszka, Tomek, Mariusz i ja. Początek był trudny bo szukając odpowiedniego wjazdu na nieoznakowaną już teraz trasę trochę błądziliśmy. Potem zdecydowaliśmy że musimy zmodyfikować trochę podjazd do żółtego szlaku w okolicy Trzech Kopców… niestety w ten sposób trafiliśmy na zbyt stromy podjazd szlakiem zielonym który w większości pokonaliśmy z buta, ale potem, potem już tylko było lepiej. Bez problemów odnajdywaliśmy kolejne odcinki trasy Trophy, nawet te mniej oznakowane. Był świetny „single track”, który wiedzie z żółtego szlaku (pomiędzy Trzema Kopcami i Salmopolem) w kierunku Grabowej, a tam w prawo czarnym szlakiem aż do czerwonego i w lewo… a to już szlak granią na Kotarz i dalej do Chaty Wuja Toma. To jest odcinek który polecam każdemu i chociaż byłem tam pierwszy raz to wiem że jest to odcinek który jak najczęściej należy wplatać w niedzielne wycieczki. W Chacie Wuja Toma przerwa, krótki posiłek i napoje. Od Wuja Toma nieoznakowaną ścieżką aż do zielonego szlaku w kierunku na Klimczok – to kolejny bardzo wymagający ale i atrakcyjny odcinek – jak najbardziej do przyszłego wykorzystania. Podjazdy dają się tam polubić i znienawidzić. Tak więc tym zielonym dalej na Klimczok. Gdzieś w tych okolicach okazuje się że mój SIDI Action SRS odmówił posłuszeństwa. Podeszwa się rozkleiła. Trudno jest jechac gdy zatrzask SPD nie trzyma się buta. Tak więc ratuję wycieczkę zwykłe „zipy”. Trzema zipami spięte ze sobą obwiązuję but, nie za mocno aby nie zatrzymać krążenia krwi w stopie i okazuje się że da się jechać. No może trochę niewygodnie na podjazdach bo czuję za każdym razem jak but odczepia się od podeszwy i po chwili łapie zip. Ale jadę. Po drodze schronisko na Klimczoku, ale tu się nie zatrzymujemy. Decydujemy się wjechać na szczyt Klimczoka. Oj , ciężki to odcinek. Podjazd ma takie nachylenie że wjazd tam wymaga siły techniki i… szczęścia. Wjeżdżam na szczyt ale techniką mocno kombinowaną, pół na pół, to jadąc to idąc, Tomek podobnie. Najlepiej poszło Mariuszowi, który także mimo małych trudności większość tego odcinak podjechał. Na szczycie widok… po horyzont. Pogoda wyśmienita. Dziewczyny pojechały dołem, objeżdżając szczyt, a przynajmniej taki miały zamiar. Po chwili na szczycie pojawia się Dorota, wjeżdżając od strony Błatniej. Brakuje tylko Agnieszki. Zjeżdżamy żółtym szlakiem w kierunku do Błatniej. Czekamy na szlaku i po krótkich wzajemnych poszukiwaniach dojeżdża do nas Agnieszka która jak się okazało także dotarła na szczyt Klimczoka. Tak wiec dalej już w komplecie zjeżdżamy w kierunku Błatniej. Odcinek czasami wymagający, ale prawie w całości do przejechania. Przed Błatnią wielka łąka która zaprasza widokami na to aby usiąść i zrobić przerwę. Czyli przerwa. I dalej… schronisko na Błatniej mijamy bez zastanowienia i kierujemy się zielonym szlakiem w dół. Zjazd po kamienistym szlaku to kolejny trening techniczny. Staramy się trzymać szlaku Trophy dlatego w pewnym momencie opuszczamy zielony szlak i zbaczamy w lewo i dalej zjeżdżamy do Brennej. W Brennej opuszcza nas Agnieszka bo tu kończy swoją dzisiejszą wycieczkę. Tak więc we czwórkę kontynuujemy trasę, bardzo fajnym odcinkiem podjazdowym z Brennej Leśnicy zielonym szlakiem na Trzy Kopce. Długi i męczący podjazd, ale polecam go każdemu. Do wjechania jest wszystko, bez specjalnych technicznych trudności. Na Trzech Kopcach tylko nabieramy powietrza i w dół żółtym szybkim szlakiem do Wisły. Ten odcinek zawsze mnie zadziwia – jak można ten zjazd wjechać do góry. Podczas zjazdu wydaje się to nie do zrobienia, zjazd się ciągnie i ciągnie, a jednak wiem, że nie raz go wjeżdżamy. Do Wisły zjeżdżamy w kilka minut. Dojazd do parkingu. Na liczniku 58km. Bardzo fajna trasa i chociaż do pełnego etapu brakuje jeszcze odcinka z Istebej do Wisły to i tak chyba przejechaliśmy tą bardziej atrakcyjną część trasy. Całość tej trasy jak najbardziej do powtórzenia.


.
Kategoria rowerem