Info
Ten blog rowerowy prowadzi am70 z miasta Żory. Mam przejechane 3395.44 kilometrów w tym 2544.60 w terenie.Więcej o mnie.
Codzienność trenowania GoogleDoc Ważenie oficjalne 31.03.12 GoogleDoc Endomondo
Tweets by @artmaz70
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Marzec1 - 0
- 2012, Luty1 - 2
- 2012, Styczeń8 - 1
- 2011, Grudzień4 - 1
- 2011, Listopad1 - 4
- 2011, Październik3 - 0
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień7 - 2
- 2011, Lipiec7 - 0
- 2011, Czerwiec10 - 1
- 2011, Maj25 - 10
- 2011, Kwiecień16 - 1
- 2011, Marzec16 - 0
- 2011, Luty21 - 0
- 2011, Styczeń20 - 2
- 2010, Grudzień19 - 3
- 2010, Listopad15 - 3
- 2010, Październik16 - 0
- 2010, Wrzesień15 - 0
- 2010, Sierpień16 - 2
- 2010, Lipiec15 - 0
- 2010, Czerwiec16 - 4
- 2010, Maj16 - 5
- 2010, Kwiecień17 - 10
- 2010, Marzec19 - 0
- 2010, Luty1 - 0
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
00:54 h
0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:183 ( 94%)
HR avg:163 ( 84%)
Podjazdy: m
Kalorie: 836 kcal
Rower: Spinner Bike
M.J. (555)
Sobota, 26 czerwca 2010 | | Komentarze 0
Zafundowałem sobie dwa dni odpoczynku i okazuje się że to było potrzebne. Dzisiaj już dobre samopoczucie i dobrze wykonany trenieng. Na początek 15 min rozgrzewki a potem 54 min spinningu. Całe zajęcia przy muzycie Michaela Jacksona. Kilka fajnych utworów nadających się do zwiększonej mobilizacji. Trochę za głośna muzyka podczas "cooldown". Kategoria spinning
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
01:48 h
0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:156 ( 80%)
HR avg:124 ( 64%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1039 kcal
Rower: Spinner Bike
domagam się... (554)
Środa, 23 czerwca 2010 | | Komentarze 0
...odpoczynku. Tak właśnie krzyczał mój organizm dzisiaj. Po maratonie i po mocnym poniedziałku i wtorku okazało się dzisiaj, że to wystarczające obciążenie. I dlatego zajęcia musiałem pojechać spokojniej. Zacząłem od spokojnej rogrzewki, ale jakoś ta rozgrzewka się przedłużała i przedłużała. Nie umiałem się wkręcić w rytm jazdy. I chociaż próbowałem i chociaż walczyłem to jednak nic nie dało się zrobić. Organizm powiedział STOP. To też słuchając siebie nie za bardzo się buntowałem i jechałem tak jak należy w takich chwilach. To są te ciężkie psychicznie treningi bo w takie dni wydaje się, że to wszystko nie ma sensu i że najlepiej jest nie siadać w ogóle na rower. Ale najważniejsze jest, że przetrwałem. I nawet pod koniec treningu zaczęło powracać treningowe nastawienie. Tak więc może miało to sens tak się przełamać. Kategoria spinning
Dane wyjazdu:
42.30 km
0.00 km teren
01:21 h
31.33 km/h:
Maks. pr.:56.40 km/h
Temperatura:19.0
HR max:170 ( 88%)
HR avg:142 ( 73%)
Podjazdy:233 m
Kalorie: 1008 kcal
Rower: Giant - Second Hand
północno-zachodni...
Wtorek, 22 czerwca 2010 | | Komentarze 0
...wiatr.... przeszkadzał dzisiaj bardzo, czyli ponownie stał się trenerem. Wieczone wyjście na rower bardzo udane. Ponad 40km na twardym przełożeniu (3/9) i tylko po asfaltach. Kategoria rowerem
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
01:40 h
0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:170 ( 88%)
HR avg:138 ( 71%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1165 kcal
Rower: Spinner Bike
jedziemy dalej (553)
Poniedziałek, 21 czerwca 2010 | | Komentarze 0
Spinning już jadę normalnie. Po maratonie udało mi się już wypocząć. Samopoczucie bardzo dobre i w głowie już Murowana Goślina. Dzisiaj twardsza jazda, mocniejsze obciążenia i starałem się utrzymać dobre tempo. Zacząłem jazdę 45min przed zajęciami, tak więć wydłużyłem sobie trening. Początkoawa faza to zachęcenie organizmu do mocniejszej jazdy. Na przemian trzy jazda na siodełku i na stojąco czyli właściwie zrobiły się z tego bardzo równe interwały ale o mniejszej intensywności. Takie ćwiczenie dało bardzo dobre efekty bo psychicznie jeszcze bardziej przyłożyłem się do treningu i o to chodzi :-) Kategoria spinning
Dane wyjazdu:
47.00 km
47.00 km teren
03:15 h
14.46 km/h:
Maks. pr.:58.20 km/h
Temperatura:11.0
HR max:182 ( 94%)
HR avg:165 ( 85%)
Podjazdy:1828 m
Kalorie: 3076 kcal
Rower: Giant - Second Hand
z buta w dół (36)
Sobota, 19 czerwca 2010 | | Komentarze 3
2010/6/19 MiędzygórzeKolejny start w tym sezonie to Międzygórze. Wyczekany maraton bo przecież przerwa pomiędzy startami zrobiła się jakoś tak bardzo odczuwalna. A to oznaczało że wszyscy już nie mogą się doczekać tego startu. Organizacja właściwie bardzo podobna jak w poprzednich latach. Fajnie jest ponownie odwiedzić tą małą mieścinę Międzygórze. A jeszcze lepiej jest oglądać ją w dobrej pogodzie. Mimo piątkowego deszczu w sobotę od rana pogoda się poprawiała i była coraz to bardziej maratonowa: zachmurzenie z przebijającym się słońcem, ale było przy tym dosyć chłodno. Czyli krótkie spodenki i rękawki, na to jednak kamizelka bez rękawków. Jak się okazało taki zestaw zapewnił mi bardzo wygony komfort termiczny podczas całego maratonu. Na nogi zastosowałem dodatkowo Born Skin Protect, który bardzo mi się sprawdza.
Start o 11:00 i jazda pod górkę. Początek jak zawsze ciasny. Trzeba umieć się tam przepychać. Nie jest to moją mocną stroną. Szybko mija mnie Grzegorz. Staram się go trzymać, dobrze mu idzie przeciskanie się w tłumie. Jednak po jakimś czasie znika mi między innymi zawodnikami. Długo go jeszcze widzę w zasięgu wzroku, nie tracę dużo ale jednak systematycznie odległość między nami rośnie. Trasa na tym odcinku nie zaskakuje – jest tak jak się spodziewałem i pamiętałem… nie ma nic do roboty… trzeba tylko pedałować pod górę. Do 16km trasa układa się w miarę systematycznie góra-dół, ale od 16km zaczyna się najdłuższy podjazd, na Śnieżnik. Wszystkie podjazdy staram się zrobić na przełożeniu 2/3 do 2/1, nie zrzucam na młynek chociaż mógłbym znaleźć odpowiednik na młynku ale tak jakoś staram się na środkowej tarczy jechać.
Dojeżdżam w końcu do schroniska i tu ostry zakręt w lewo i nowość na tej trasie. Wykombinowali bardzo konkretny techniczny zjazd. Pierwszy odcinek staram się zjechać ale niestety trudności w głębokiej błotnistej trawie mnie przerastają.
Musze sprowadzić rower i tak potem jeszcze dalej bo zbyt śliskich kamieniach i korzeniach. Odcinek który sprowadzam to pierwszy raz z buta na tym maratonie. Sam się śmieję z tego że to chyba pierwszy taki mój maraton że więcej z buta w dół niż w górę. Gdy skończyły się te ponadnormatywny dla mnie trudności to wsiadłem i zjechałem już resztę tego czerwonego szlaku ze Śnieżnika. Na dole tylko nawrotka i powrót do podjazdów tym razem na przełęcz pod Śnieżnikiem. I znowu do góry. A potem już trochę lżej po bardziej wyrównanym terenie. Od 42km zaczęły się już prawie tylko zjazdy. Po raz kolejny były bardzo szybkie, podobnie jak wszystkie poprzednie na tej trasie. Tu osiągam ponad 58km/h to dzisiejsza moja prędkość maksymalna. Gdzieś po drodze zgubiłem bidon a o oznaczało kilka kilometrów bez picia - oj niedobrze.
Przed samą metą jeszcze jeden mocniejszy krótki podjazd, ech… nie dałem rady i z buta go… wsiadłem i do mety już prawie zjazd i ponownie błąd, zakręt w lewo za bardzo po wewnętrznej i na kamieniach podpórka lewą nogą a co za tym idzie wybicie z tempa zjazdu, szkoda. W sumie straciłem kilka minut. Przegrałem tą końcówkę.
Co ciekawe to w tym maratonie wiekszość czasu spędziłem na podjazdach.
51% czasu to podjazdy (1:39:45 15km)
22% czasu to zjazdy (0:43:00 22km)
reszta to w miarę równy teren 27% czasu (0:52:55 10km)
Kategoria maraton
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
01:22 h
0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:170 ( 88%)
HR avg:141 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1008 kcal
Rower: Spinner Bike
przed maratonem (552)
Środa, 16 czerwca 2010 | | Komentarze 0
Zaczynam od 17 minut rozgrzewki, a potem już podjazd na spinningu (1:22). Obciążenie na 70-80% HRmax. Przykładam się, ale nie przeciążam. Śruba dokręcona, jadę mocno ale staram się nie doprowadzić do zakwasów. Muzyka pomaga i... znowu dwa razy L.G. wyciąga mnie na 88%, ale na krótko. Jest dobrze. W głowie już teraz maraton w Międzygórzu.Rower po wielu perypetiach chyba gotowy do startu. Nowa kaseta, nowy łańcuch, wymienione łożyska w suporcie, wymieniony cały środek tylnej piasty. Z przodu nowy blat 44. Ileż się tego nazbierało?! Na to wszysyko "nakładam" nowe opony Hutchinson Python 2" Tubless UST MRC. Sprawdzę jak jeździ się na innych oponach niż Schwalbe.
Kategoria spinning
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
01:33 h
0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:174 ( 90%)
HR avg:138 ( 71%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1088 kcal
Rower: Spinner Bike
kontrolowanie przerwane (551)
Poniedziałek, 14 czerwca 2010 | | Komentarze 0
Po kilku dniach przerwy siadam na spinningu i mówię sobie... kontroluję trening i prawie się udało :-) Pani GaGa nie dała się opanować. Całe zajęcia przyzwoicie w tlenie, ale jednak ten jeden utwór wkręcił mnie na nieplanowane dzisiaj 90% HRmax. Tak to bywa na spinningu, że jedną z najtrudniejszych rzeczy jest właśnie realizowanie jakichś planów treningowych. Właściwie to nie ma problemu gdy trening ma być maksymalny, ale jeśli ma być w tlenie to wymaga "stalowej woli" :-) Kategoria spinning
Dane wyjazdu:
34.50 km
0.00 km teren
01:06 h
31.36 km/h:
Maks. pr.:53.60 km/h
Temperatura:
HR max:175 ( 90%)
HR avg:150 ( 77%)
Podjazdy:140 m
Kalorie: 889 kcal
Rower: Giant - Second Hand
późne popołudnie
Czwartek, 10 czerwca 2010 | | Komentarze 0
Szybka decyzja, pogoda w porządku no to jeszcze zdążę wieczorem na rower. Szybki asfalt. Ruszam z konkretnym tempem. Blat blatem poganiam. I... jednak w teren. Staram się nie odpuszczać z prędkości. Przewyższeń nie ma tak więc staram się starać :-) Tempo nie spada za bardzo. Pierwszy odcinek asfaltem to 16km z średnią prędkością 32km/h, potem odcinek po szutrach 13km ze średnią prędkością 29km/h. To był podbudowujący psychicznie trening. I w sumie 35min powyżej 80% HRmax. Kategoria rowerem
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
01:24 h
0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:179 ( 92%)
HR avg:145 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1086 kcal
Rower: Spinner Bike
to jest spinning (550)
Środa, 9 czerwca 2010 | | Komentarze 0
Masterclass. Świetnie przejechany. Mocno i z pełną koncentracją. Po ciężkich nogach nei ma śladu. Zajęcia intensywne i kontrolowane. 76% czasu treningu przejechane powyżej 70% HRmax i z takiego treningu jestem zadowolony. Na dodatek cały czas miełam dobre samopoczucie i chyba mógłbym pojechać jeszcze mocniej, ale jedno z zadań na treningu to... kontrolować to co się robi. Kategoria spinning
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
01:20 h
0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:180 ( 93%)
HR avg:135 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: 921 kcal
Rower: Spinner Bike
ciężko (549)
Poniedziałek, 7 czerwca 2010 | | Komentarze 0
Dzisiaj na spinningu poczułem ten weekend z baltu w nogach. Było ciężko i musiałem się mocno mobilizować aby pojechać te zajęcia :-) Rozkręcałem się przez 40 min, i potem już jakoś poszło, całkiem dobrze się wkręciłem. Kategoria spinning