Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi am70 z miasta Żory. Mam przejechane 3395.44 kilometrów w tym 2544.60 w terenie.
Więcej o mnie.


Codzienność trenowania GoogleDoc
Ważenie oficjalne 31.03.12 GoogleDoc
Endomondo



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy am70.bikestats.pl
stat4u
Dane wyjazdu:
14.00 km 14.00 km teren
01:33 h 9.03 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max:164 ( 89%)
HR avg:120 ( 65%)
Podjazdy: 90 m
Kalorie: 962 kcal
Rower: Buty

marszobieg (5)

Sobota, 17 grudnia 2011 | | Komentarze 0

Pomiędzy świątecznymi porządkami mała przerwa. Zakładam buty i lecę do lasu. Z nieba sypie zmrożony śnieg, na szczęście to tylko śladowe ilości. Zmienione interwały całkiem dobrze się sprawują. 6 min marszu na rozgrzewkę, potem 1min truchtu i 2 min marszu. Dzisiaj wyszło 28 takich interwałów. A to oznacza że w sumie truchtałem 28 minut. Czuję to w nogach. Bolą :-)
Zauważam że po około 40 min organizm jakoś się zaadoptował i czułem się znacznie lepiej maszerując i biegnąc.
Buty Adidas Kanadia 4 TR GTX, sprawują się wyśmienicie! Jak na razie jestem z nich bardzo zadowolony.
Kategoria bez roweru


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
01:13 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:161 ( 87%)
HR avg:130 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: 851 kcal

spinning (786)

Piątek, 16 grudnia 2011 | | Komentarze 0

Piątkowa godzina treningowa. Założenie to niskie i średnie obciążenia, ale głównie nastawie na kadencję i izolację nóg. Plan zrealizowany.

12min rozgrzewki (CAD 105)
3 min lewa (CAS 110)
1 min obie
3 min prawa (CAD 112)
1 min obie
3 min lewa (CAD 102)
1 min obie
3 min prawa (CAD 105)
12 min na progu AT (CAD 77)
3 min lewa (CAD 80)
1 min obie
3 min prawa (CAD 89)
1 min obie
3 min lewa (CAD 89)
1 min obie
3 min prawa (CAD 87)
12 min na progu AT (CAD 81)
3 min cooldown
3 min rozciąganie
Kategoria spinning


Dane wyjazdu:
13.30 km 13.30 km teren
01:50 h 7.25 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max:162 ( 88%)
HR avg:115 ( 62%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1030 kcal
Rower: Buty

marszobieg

Niedziela, 4 grudnia 2011 | | Komentarze 1

Samokształcenia biegowego ciąg dalszy. Odwiedziłem sklep biegacza i okazało się, że akurat Asics robi tam swoje bezpłatne pomiary stóp „FootID” to też postanowiłem skorzystać z tej usługi. Trwało to krótką chwilę – specjalny skaner w skrzyni dokonał skanowania obu stóp, każdej osobno. Skanowanie jest trójwymiarowe, a pomiary są przesyłane na serwer w Japonii i analizowane. Po skanowaniu otrzymuje się pomiary kilku istotnych parametrów stopy.
Kilka ciekawych informacji. Dokładna długość każdej stopy. U mnie prawa minimalnie dłuższa czyli gdy przymierzam nowe buty to zawsze powinienem mierzyć jako pierwszą prawą stopę. Ściągna Achillesa lekko skierowane do środka, ale ten kąt przy mojej wadze to podobno nie jest problem. Tu jednak chyba potwierdza się moja tendencja do kierowania kolan do środka podczas jazdy na rowerze.

Tak wygląda wynik skanowania FootID:


Jako, że jednocześnie szukałem jakichś butów do biegania w terenie to obsługa po zapoznaniu się z wydrukiem ze skanera zaproponowała mi kilka modeli. Okazało się, że mam bardzo wąską stopę (typ A) – sporo poniżej średniej i panowie pokazali mu buty, które powinny mniej więcej pasować. Sprawdziłem chyba trzy modele z Asicsa – a jakże :-) Sprawdzałem też Salomony. Ale okazało się, że jednak najbardziej pasowały mi Adidasy Kanadia 4 TR GTX, bardzo wąskie. Nie znam się na plusach i minusach takiego obuwia ale myślę, że na moje marszobiegi będą odpowiednie i na pewno sto razy lepsze niż jakiekolwiek buty trekkingowe.
Dzisiaj przyszedł czas na wypróbowanie nowych butów. Chociaż nowe, nierozchodzone buty to nie najlepszy pomysł na trening, ale skoro tyle w tym treningu marszu to może jest to dobry sposób. Bardzo ciepły dzień jak na tę porę roku. Zebrałem się trochę wcześniej. Postanowiłem trochę bardziej wykorzystać Polara. Ustawiłem go tak aby funkcja interwałów odmierzała mi jednominutowe odcinki biegu i trzy minutowe odcinki marszu. Zadziałało to bardzo dobrze, nie musiałem pilnować czasu poszczególnych odcinków. Zegarek sam informował mnie sygnałem o zmianie biegu w marsz i odwrotnie. Tym razem cały trening przebiegł o wiele spokojniej psychicznie – nie było już tej niepewności sprzed tygodnia. Buty spisały się bardzo dobrze. Jestem pod wielkim wrażeniem tego jak wielka to różnica i jaki komfort dają takie buty. Świetna przyczepność, koniec problemów z rozwiązywaniem się sznurówek bo trafiły do „kieszonki” w języku, jest w nich odpowiednio ciepło, mają bardzo niski język przez co stopa z przodu ma miejsce na ucięcie nogi. Jedynym mankamentem było to że z racje tego że to nowe buty to po godzinie jednak trochę je poczułem na nogach, coś tam, jakoś, niewiele, niezbyt mocno, uwierało w lewym bucie i na prawej pięcie, ale to zapewne tylko chwilowe docieranie się butów do stopy. Nie było to uciążliwe.
Korzystając z cennych rad Sławka przestałem się przejmować krótkim krokiem. Opaska pulsometru także dzisiaj była już w porządku – trochę ją jeszcze skróciłem i trzymała mocniej i już się nie zsuwała. Dzisiejsze obserwacje były skierowane na rozluźnienie się podczas trzyminutowego marszu, ponieważ zauważyłem, że gdy przestaję biec to mój marsz nie powoduje rozluźnienia, maszeruję prawie tak samo spięty jak biegnę. Dlatego postanowiłem się skupić na tym aby trzy minuty marszu naprawdę służyły rozluźnieniu. Jeszcze mi się to nie udaje ale popracuję nad tym :-)

Kategoria bez roweru


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
00:33 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:186 (101%)
HR avg:144 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

badania wydolnościowe - Diagnostix

Sobota, 3 grudnia 2011 | | Komentarze 0

Badanie wydolnościowe w firmie Diagnostix w Wiśle. Tym razem postanowiłem zrobić to badanie na swoim rowerze. Niby odradzają “fulla” jako rower do badań ale ja postanowiłem napompować dumper na 250PSI i pojechać właśnie na swoim rowerze. Okazało się że przy 250PSI rower pode mną nawet nie drgnął. Badanie odbyło się w spartańskich warunkach ponieważ główny budynek jest w remoncie. Mam tylko nadzieję, że owe warunki jakoś nie wpływają na wiarygodność całego badania. Samopoczucie miałem bardzo dobre, a dziwna atmosfera tego tymczasowego pomieszczenia bardzo dobrze na mnie wpłynęła. Nie sądzę aby to miało znaczenie dla wyników badań, i o ile miałem sceptyczne nastawienie do takich warunków to okazało się, że mi się podobało.
Dokonano też analizy wagi i struktury budowy ciała. Wynik na zadowalającym poziomie. Jak na razie wydaje się, że waga pod kontrolą.
Teraz czekam na wyniki z tych badań.


Dane wyjazdu:
12.90 km 12.90 km teren
01:37 h 7.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max:162 ( 88%)
HR avg:123 ( 66%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1019 kcal
Rower:

więcej marszu niż biegu

Niedziela, 27 listopada 2011 | | Komentarze 4

Pogoda zachęcająca do zrobienia treningu. Temperatura +10 ale niestety silny wiatr. W takich warunkach nie uśmiecha mi się jeździć na rowerze. Może to dobry czas aby przemyśleć te dobiegające zewsząd sygnały o bieganiu. Ale ja biegaczem nie jestem i raczej nie będę. W takim razie rozsądek podpowiada aby może zastosować marszobieg, a w moim przypadku raczej marszotrucht. Jak to zrobić aby się nie skatować taką próbą biegania? Wygrzebałem stare spodnie od Rogelli. Dobrałem odzież thermo, a na górę obcisły softshell. Przy tym wietrze zabrałem jeszcze bezbarwne okulary, czapeczkę i buff. Ciągle się zastanawiałem jak to wszystko dobrać aby w miarę komfortowo się czuć. Największym problem są buty. Te lekkie modele się nie nadają bo za zimno. Innych na razie nie mam. Zabrałem więc niskie trekkingi tym bardziej, że planuję więcej czasu przemaszerować niż przebiec to takie buty powinny dać radę i mam nadzieję, że się w nich nie zamęczę.
Stanąłem u bram lasu. Aby obniżyć swój stres i poprawić koncentrację, zdecydowałem się na to aby marszobieg zrobić po pętli, którą zawsze pokonuję na rowerze. To pozwoli mi bardziej skupić się na samoobserwacji i nie zaprzątać sobie głowy trasą. Jako, że to pierwsza próba to wyposażyłem się we wszystkie elektroniczne gadżety aby ewentualnie jak najwięcej się dowiedzieć i jednocześnie sprawdzić jak się z tym wszystkim biega. Zacząłem włączać systemy… Opaska z nadajnikiem HR, pulsometr, telefon z GPS, a w nim Endomondo, łączność WiFi z mobilnym routerem i dostępem do internetu… Wszystko działa. Pulsometr – OK, GPS – OK, WiFi – OK, Internet – OnLine, GPS – OK, Endomondo – nadaje… uff… Mogę rozpocząć marsz. Rozgrzewka to 3 minuty spaceru, potem 5 minut szybkiego marszu i wydaje mi się, że to jest wystarczające. Pierwszy bieg, 1 minuta. Nie zamierzam nic więcej kombinować. Po biegu, 3 minuty marszu. I tak ciągle na zmianę po całej pętli. Powinno być trochę ponad 10km. Na pierwszy raz wydaje mi się to delikatnym wprowadzeniem i sprawdzeniem jak na to zareaguję. Okazało się, że pętla zajęła mi 17 takich powtórzeń, do tego doszły jeszcze 3 powtórzenia nie zaliczane do pętli czyli łącznie 20 takich powtórzeń, 3min+1min.
Odczucia? Najważniejsze… to zadowolenie z dobrania takiego cyklu na początek. Naprawdę czułem się komfortowo z takimi „interwałami”. Nie zmarzłem. Jednominutowy bieg był znośny i za każdym razem gdy go rozpoczynałem nie miałem zadyszki i nie czułem zniechęcenia. Bez problemu ruszałem do kolejnego interwału. Chociaż w tych późniejszych interwałach czułem, że zaczynam się garbić przy biegu i jakoś biec jakby ociężale . To prawdopodobnie brak jakiejkolwiek techniki biegu i narastające zmęczenie objawia się właśnie w ten sposób, że ciągnie mnie w dół i pozycja nie jest już tak pionowa. Gdy to zauważyłem starałem się poprawiać postawę i podnosić głowę. Po kilkunastu interwałach dotarło do mnie że jednak nie umiem biegać… no ale… skąd mam umieć, przecież tego nigdy nie robiłem. Krok też jakoś taki zbyt krótki. Wiem i czuję, że nie biegnę lekko. Dlatego tym bardziej nie mogę się przemęczać bo wtedy wszystkie błędy będą się nasilały. Każdy kolejny interwał biegłem spokojnym truchtem, w taki sposób aby odznaczyć go od marszu. Oczywiście obserwowałem też pulsometr aby zmiany intensywności były widoczne, ale wciąż pozostawały pod kontrolą. Wyszło całkiem dobrze i te jednominutowe biegi przenosiły mnie w okolice progu AT. Pod tym względem wydawało mi się, że kontroluję intensywność, ale przy bieganiu używam przecież trochę innych mięśni i to zaczęło być odczuwalne po 40 minutach. Wtedy poczułem, że nogi jednak pracują inaczej niż na rowerze. Nie były to wielkie dolegliwości ani ból, po prostu tylko zacząłem czuć nowe mięśnie. Mimo że przez większość czasu szybko szedłem, to dodając do tego te krótkie biegi pojawiło się umiarkowane zmęczenie. Ale musze przyznać że poziom tego zmęczenia był właśnie taki jakiego spodziewałem się na takim dzisiejszym treningu.

Obserwacji i wniosków kilka mam, a jakże :-)
1. Jak zamocować opaskę pulsometru aby się nie zsuwała na brzuch przy biegu. Mimo, że miałem ją dosyć ciasno zapiętą to jednak po jakimś czasie i tak zaczęła się obsuwać.
2. Jeżeli mam się jeszcze skusić na taką formę treningu to koniecznie potrzebuję jakieś inne, wygodniejsze buty.
3. Warto było spróbować i czekam na następną okazję gdy będę mógł znowu zrobić taki trening.


Więcej danych można zobaczyć tu http://t.co/CRUCX0ha

A poniższa mapka to wgląd do Endomondo. Jednak te dane statystyczne na temat prędkości i przewyższeń jakoś do mnie nie przemawiają – ale ja nie znam się na statystykach z biegania. Po drugie zapewne to wina danych opartych na GPS.
Kategoria bez roweru


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
02:23 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:175 ( 95%)
HR avg:134 ( 72%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1798 kcal

s747

Czwartek, 6 października 2011 | | Komentarze 0

Nie taki był dzisiaj plan. Miałem iść tylko na godzinę 19:00 na nowe zajęcia spinningu o nazwie "MTB Extreme" i miało to być 90 min spędzone na treningu. Nie dopatrzyłem rozkładu zajęć i przyszedłem na salę o 18:00, a tu okazało się, że jeszcze o tej godzinie jest normalny spinning... no to... wsiadłem na rower i przejechałem najpierw te normalne zajęcia, a potem te półtoragodzinne. Zrobiło się prawie dwie i pół godziny. Ale pod mocną kontrolą intensywności. Starałem się trzymać w tlenie i chyba się udało. Jednakże czuję się mocno zmęczony.
Spinning s747
Kategoria spinning


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
01:27 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:170 ( 92%)
HR avg:136 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1135 kcal

s746

Środa, 5 października 2011 | | Komentarze 0

Trochę dziwny spinning. Rozgrzewka prawidłowa, ale potem zasadnicza cześć treningu przebiegała z jakoś dziwnie wyższym tętnem - nieadekwatnym do bardzo dobrego samopoczucie i wrażenie małego zmęczenia.
Spinning s746
Kategoria spinning


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
02:00 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:186 (101%)
HR avg:136 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1523 kcal

s745

Poniedziałek, 3 października 2011 | | Komentarze 0

Rozrywkowy spinning - bo czasami to po prostu dobra zabawa. Lekko i bez przeciążeń, ale uczciwie :-)

Spinning s745
Kategoria spinning


Dane wyjazdu:
32.80 km 22.80 km teren
01:12 h 27.33 km/h:
Maks. pr.:47.80 km/h
Temperatura:12.0
HR max:170 ( 92%)
HR avg:145 ( 78%)
Podjazdy:190 m
Kalorie: 1019 kcal

jeszcze krótkie spodenki

Czwartek, 15 września 2011 | | Komentarze 0

Zwyczajna jazda po lesie... ale to już chyba ostatnie dni gdy wieczorem można wyjść na rower w ubraniu na krótko. Po godz. 19:00 już było odczuwalnie chłodno.
Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

On Line - MTB Maraton Kraków

Niedziela, 28 sierpnia 2011 | | Komentarze 0

Link do przekazu On Line z pozycją GPS podczas maratonu, pojawi się obok na Twitterze. Przekaz postaram się zrobić przy pomocy Endomondo :-)
Kategoria maraton