Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi am70 z miasta Żory. Mam przejechane 3395.44 kilometrów w tym 2544.60 w terenie.
Więcej o mnie.


Codzienność trenowania GoogleDoc
Ważenie oficjalne 31.03.12 GoogleDoc
Endomondo



baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy am70.bikestats.pl
stat4u
Wpisy archiwalne w kategorii

rowerem

Dystans całkowity:2334.74 km (w terenie 1523.30 km; 65.24%)
Czas w ruchu:119:14
Średnia prędkość:19.86 km/h
Maksymalna prędkość:64.20 km/h
Suma podjazdów:30000 m
Maks. tętno maksymalne:186 (97 %)
Maks. tętno średnie:161 (87 %)
Suma kalorii:82613 kcal
Liczba aktywności:57
Średnio na aktywność:41.69 km i 2h 05m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
59.70 km 59.70 km teren
02:20 h 25.59 km/h:
Maks. pr.:48.20 km/h
Temperatura:29.0
HR max:174 ( 94%)
HR avg:146 ( 79%)
Podjazdy:315 m
Kalorie: 2021 kcal

rowerem w weekend

Sobota, 4 czerwca 2011 | | Komentarze 1

Trening w terenie. Płasko i w wysokim tempie bo trasa stosunkowo łatwa - okoliczne lasy. Jest upalnie, a w powietrzu wisi burza.
Znalazłem w lesie małą trudność w stylu XC. Powstała z powodu zrywki drzewa, drwale przeciągnęli ciążki sprzęt przez konkretny pagórek i ja to wykorzystam. Poświęciłem chwilę i oczyściłem ten bardzo krótki fragment aby można go było płynnie przejechać. Efekt jest świetny. Krótki i konkretny singiel na podjazd i zjazd. To będzie kolejne utrudnienie w mojej treningowej pętli :-)
Zrobiłem eksperyment z delikatnym podniesieniem siodełka o 3-4mm. Niby jechało się bardzo dobrze ale jednak po treningu ponadprzeciętnie bolały mnie łydki - bardzo możliwe, że to było już o te 3mm za wysoko. Jutro zmienię wysokość siodełka ponownie do swojego poprzedniego ustawienia.
Jeszcze jedno doświadczenie to ilość picia. Niestety przy tym upale za mało piłem. W bilansie utrata masy z 73,8kg przed treningiem do 70,9kg po treningu, czyli 2,9kg "in minus", a to dla mnie 3,9% masy ciała i taką utratę wody już znacząco poczułem. Po treningu czułem wyraźne osłabienie i uginające się nogi. To już nie było zwyczajne zmęczenie. Wiem to.

Muszę nad tym pracować bo niestety często zdarza mi się za mało pić podczas jazdy na rowerze. Co ciekawe, podczas treningów spinningowych jestem pod tym względem bardzo rygorystyczny i przestrzegam picia wręcz z zegarkiem w ręku.



Obciążenie: 332
Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
6.00 km 6.00 km teren
00:50 h 7.20 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:
HR max:165 ( 89%)
HR avg:111 ( 60%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: 385 kcal

krótki zwiad w Krynicy

Piątek, 27 maja 2011 | | Komentarze 0

Popołudniowe rozpoznanie Góry Parkowej :-) Jest piękna pogoda. Krótka wycieczka na końcówkę jutrzejszej trasy. Zjazd z Parkowej raczej nie dla mnie - mimo bardzo dobrych warunków nie umiem tego krótkiego odcinka w jednym ciągu. Jeżeli jutro będzie zła pogoda to kłopoty będą jeszcze większe. Resztę trasy z Parkowej przejeżdżam testowo do końca bez problemów, aż po same schody i deptak.

Maraton w Krynicy to zawsze dla mnie wyzwanie - jest na granicy moich umiejętności i wydolności.

Obciążenie: 73
Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
36.00 km 36.00 km teren
01:31 h 23.74 km/h:
Maks. pr.:41.80 km/h
Temperatura:21.0
HR max:156 ( 84%)
HR avg:124 ( 67%)
Podjazdy:185 m
Kalorie: 972 kcal

wycieczkowo

Sobota, 14 maja 2011 | | Komentarze 0

Dobra pogoda wyciągnęła mnie na rower. A że jutro maraton tak więc dzisiaj już tylko łagodna wycieczka. No i przyda się jeszcze kilka dodatkowych kilometrów tej złożonej wczoraj oponie. Odwiedziłem na spokojnie wczorajsze ścieżki. Mogłem się dokładniej przyjrzeć jak to obecnie wygląda. Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to zrobienie jakiejś modyfikacji, poszukanie jeszcze kilku małych podjazdów i dołączenie ich do pętli :-) Znalazłem jeden, ale będzie wymagał trochę pracy, oczyszczenia ze zbyt dużych powalonych gałęzi. Przejechałem go i dobrze się wpasowuje, o ile drwale go nie zniszczą :-)
W ciągu dnia było w lesie znacznie więcej rowerzystów i spacerowiczów i... jazdy konnej - niestety szybko przypomniało mi się, że jazda konna zawładnęła te ścieżki - minąłem się z szeregiem jeźdźców kilka razy - za każdym razem znacząco zwalniając, a i tak wiedzę, że niektóre osoby dosyć niepewnie czuja się na tych koniach, trochę strasznie to wygląda i mam obiekcje w chwili takich mijanek.
Leśne drogi i ścieżki są tak zniszczone przez końskie kopyta, że w niektórych miejscach nawet "full" nie pomaga. Tysiące rowerzystów i piechurów nie zniszczy leśnych ścieżek tak jak jedna jazda konna... ech... Do tego niech wasza wyobraźnia zapoda niezliczone ilości końskich odchodów - to już całkowicie zdyskwalifikuje niektóre odcinki. Szkoda, że tak to wygląda.

Po kolejnych kilometrach opona zdaje się trzymać bardzo dobrze. Czyli łatka zrobiona dobrze. Opona założona prawidłowo. Wentyl uszczelniony. Mleczko wlane. Całość chyba wykonana jest poprawnie... czyli składam podziękowania dla "klakiera" za szkolenie, które teraz przyniosło efekty :-)



Obciążenie: 146
Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
38.40 km 38.40 km teren
01:33 h 24.77 km/h:
Maks. pr.:52.80 km/h
Temperatura:14.0
HR max:167 ( 90%)
HR avg:140 ( 76%)
Podjazdy:205 m
Kalorie: 1224 kcal

Rocket Ron TL Ready - załatana

Piątek, 13 maja 2011 | | Komentarze 0

Czas poskładać koło. Przeszedłem teoretyczne i praktyczne szkolenie u "klakiera" i teraz użyłem całej swoje wiedzy i koło jest gotowe do jazdy. Chyba się udało. Piątkowe popołudnie to dobry moment na przetestowanie tej załatanej opony. Zabrałem ze sobą wszystkie rzeczy na wypadek nieszczelności opony i wybrałem się w okoliczne lasy aby na w miarę wyboistych ścieżkach sprawdzić jakość mojego pierwszego zmontowania koła i opony TL Ready zalanej mleczkiem No Tubes. Koło działa :) Na krótkich fragmentach na prędkościach 40-50km/h po korzeniach nic się z nią nie stało czyli samo złożenie i uszczelnienie jest w porządku. Starałem się wyszukiwać jakies przeszkody i nie oszczędzać koła. Zwulkanizowana łatka też trzyma. Wydaje mi się, że nie ma przeciwskazan aby wystartować na tej oponie w Zabierzowie.
No i przy okazji wyszedł mały piątkowy trening na ulubionej lokalnej pętli :-) Z MTB niewiele to ma wspólnego, ale bardzo lubię odwiedzić te miejasca, bo mam sentyment do tej 9km pętli :-) Sporo zmian zaszło w lesie. Drwale zmietli część lasu i dziwnie jest jechać teraz przez jakieś przetrzebione leśne zakamarki. Są fragmenty gdzie las po prostu zniknął. Szkoda. Nie znam się na tym. Widze tylko efekt ich pracy.
W niektórych miejscach trasa zmieniła trochę podłoże. Fajnie jest porównać sobie w głowie jak tu jeździło się kiedyś, a jak jest teraz. Muszę tam jeszcze wrócić i bardziej skupić się na trasie. Dzisiaj poświęciełm uwagę na oponę.

Schwalbe Rocket Ron 2,25" TL Ready załatana.


Obciążenie: 192
Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
61.00 km 30.00 km teren
03:36 h 16.94 km/h:
Maks. pr.:64.20 km/h
Temperatura:15.0
HR max:169 ( 91%)
HR avg:122 ( 66%)
Podjazdy:1260 m
Kalorie: 2152 kcal

krótki zwiad w Zabierzowie

Sobota, 7 maja 2011 | | Komentarze 9

...a właściwie w Karniowicach, bo z tego miejsca startuje następny maraton GG. Wybraliśmy się na rozpoznanie trasy wspólnie z Dorotą i Tomkiem. Dojazd na miejsce startu bez problemu, ale w dniu maratonu nie będzie tak łatwo bo nie ma tu miejsc parkingowych i prawdopodobnie będzie bardzo ciasno w całej okolicy. Na miejscu sporo rowerzystów którzy prawdopodobnie pojawili się w tym samym celu co my. Trasę maratonu mieliśmy tylko w wersji papierowej. Z papierową wersją mapy jeżdżenie w nieznanym terenie nie jest zbyt wygodne ale dzisiaj tempo wycieczkowe i częste postoje dobrze wpasowywały się w prędkość jazdy. Niestety nie mieliśmy tyle czasu aby w tym tempie przejechać całość trasy. Dlatego ok. 16:00 zdecydowaliśmy się wrócić do Karniowic. Trasa jest bardzo atrakcyjna. Na spokojną wycieczkę nadaje się idealnie, ale na maratonie będzie to już wymagający wyczyn. Kamieniste podłoże, śliskie skałki, szybkie szutry i wiele, wiele, krótkich i bardzo sytych podjazdów - to będzie mieszanka, która skomplikuje te zawody :-) Do tego dorzucimy ilość startujących i na niektórych odcinkach na pewno będzie jeszcze trudniej za sprawą zwężeń i wąskich ścieżek.

Dzisiaj zaliczyłem niestety nieprzyjemną przygodę z oponą. Zalana mleczkiem NoTubes, przednia Schwalbe Rocket Ron 2,25" TLReady zaliczyła rozcięcie. Uchodzące powietrze słyszała nawet Dorota. Niestety, płyn nie był w stanie uszczelnić takiego rozcięcia. No i tu jeszcze się nie dziwię - zdarza się także na UST, ale opon UST nie zalewam żadnym płynem i bez zastanowienia zatrzymałbym się i założył dętkę. Jednak w przypadku mleczka nie jest to już takie "różowe". Inaczej następują decyzje - a przez to inny jest całkowity czas naprawy awarii (dłuższy). W pierwszej chwili miałem nadzieję, że się uszczelni czyli jadę jeszcze chwilę ale widzę, że powietrze prawie całkiem zeszło i że mleczko ciągle sączy się z tej dziury. Zatrzymuję się i próbuję ustawić oponę dziurą w dół i ruszam nią na boki - to także nie pomaga. Spoglądam na dziurę i okazuje się, że to prawie 10mm rozcięcie - nie wygląda to dobrze. Mleczko tylko wycieka, ale nie uszczelnia. Decyzja... zakładam dętkę. I tu zaczyna się cała przyjemność zdjęcia opony w której jest mleczko :-) Wszystko leje ci się na ręce, trzeba w miarę możliwości wylać pozostałość mleczka i do tej mazi włożyć dętkę. Usuwam wentyl bezdętkowy i wkładam dętkę. Opona zakłada się łatwo - pompuję dętkę koło jest gotowe do jazdy. Podczas pompowania mleczko, które zostało pomiędzy oponą i dętką zostaje wyciskane na krawędzi obręczy do chwili gdy opona zaskakuje i zachowuje się tak jakby się uszczelniła - mleczko przestaje się wydobywać. Zastanawiam się tylko nad tym czy taką oponę TLReady da się jeszcze naprawić poprzez wulkanizację. Przebite opony UST naprawiam tak jak samochodowe i mogę ich nadal używać, ale jak to będzie z TLReady - nie wiem. Szkoda by było tej nowej opony.

Wykonanie tej operacji na wyciecze można potraktować jako przerwę i mało stresujące wydarzenie, ale spodziewam się, że na maratonie może to "podnieść ciśnienie" niejednemu rowerzyście. Ech...

Na oponach z dętkami tak wielkie dziury raczej zdarzają się bardzo rzadko. Wg mnie jeżeli już zdarza się przebicie opony UST lub TLReady to częściej dochodzi właśnie do takich znaczących rozcięć. Oczywiście ma to swoje powody. UST jest bardziej odporna i małe uszkodzenia jej nie dotyczą. Natomiast TLReady z płynem nawet jeśli zalicza mniejsze dziurki to są one zalewane i uszczelniane. Dlatego gdy mamy doczynienia z uszkodzeniem tych dwóch rodzajów opon to są to zawsze dziury konkretne :-)

Jak na razie moje spostrzeżenia co do awaryjności opon to:

UST - najmniej awaryjne (nie zalewam UST płynem)
Czas naprawy: nie ma wątpliwości, jeżeli nie używam płynu to decyzja po przebiciu jest szybka i nie budząca wątpliwości. Zatrzymuję się, ściągam oponę, wkładam dętkę, zakładam oponę, pompuję.
Uciążliwość: może się zdarzyć dłuższa "walka" z zakładaniem opony UST
Teoretycznie, jeżeli nie walczy się z oponą, to UST bez płynu powoduje, że całkowity czas naprawy jest najkrótszy.

Z dętką - bardziej awaryjne, szczególnie czułe na przebicie typu "snake"
Czas naprawy: nie ma wątpliwości co do decyzji, musisz założyć nową dętkę. Zatrzymuję się, ściągam oponę, wyjmuję uszkodzoną dętkę, zakładam nową dętkę, zakładam oponę, pompuję. Zazwyczaj dochodzi jeszcze czas zwijania i wypuszczania reszty powietrza, aby spakować uszkodzoną dętkę - bo przecież nie wyrzucamy jej do lasu!
Uciążliwość: raczej brak

TLReady - najbardziej kłopotliwe
Czas naprawy: w pierwszej chwili jadę dalej i czekam aż się uszczelni, jeśli się nie uszczelnia to: Zatrzymuję się, ściągam oponę, wylewam mleko (chociaż może nie trzeba tego robić), zakładam dętkę, zakładam oponę, pompuję
Uciążliwość: wydłużony proces podejmowania decyzji i "rozlane mleko" :-)

Uwaga: Świadomie nie poruszam tu właściwości jezdnych roweru na poszczególnych systemach ogumienia.

Ale to są moje początki z oponami TLReady, daję im jeszcze szansę - badania trwają nadal :-)

Tak to wygląda:

Schwalbe Rocket Ron TLReady - strona zewnętrzna


Schwalbe Rocket Ron TLReady - strona wewnętrzna - jak widać dziura jest mniejsza niż od zewnątrz, ale i tak jest to już za duże uszkodzenie i na trasie mleczko nie dało rady tego uszczelnić.


Opony UST są jednak nieporównywalnie wytrzymalsze i mają tą możliwośc że można je zakleić. Oczywiście są cięższe od TLReady. Ale co lepsze? Nie wiem :-)


Obciążenie: 331
Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
16.60 km 8.00 km teren
01:00 h 16.60 km/h:
Maks. pr.:38.50 km/h
Temperatura:12.0
HR max:159 ( 86%)
HR avg:122 ( 66%)
Podjazdy:195 m
Kalorie: 622 kcal

Rychlebskie Ścieżki - zielona - łatwiejsza

Niedziela, 1 maja 2011 | | Komentarze 0

Obciążenie:

Trasa zielona - łatwiejsza - dla każdego
Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
17.00 km 17.00 km teren
01:30 h 11.33 km/h:
Maks. pr.:58.50 km/h
Temperatura:14.0
HR max:167 ( 90%)
HR avg:125 ( 67%)
Podjazdy:495 m
Kalorie: 982 kcal

Rychlebskie Ścieżki - czerwona i czarna - trudniejsze

Niedziela, 1 maja 2011 | | Komentarze 0

Obciążenie:

Trasa czerwona i czarna - trudniejsza
Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
11.80 km 11.80 km teren
00:57 h 12.42 km/h:
Maks. pr.:45.30 km/h
Temperatura:10.0
HR max:155 ( 84%)
HR avg:112 ( 60%)
Podjazdy:310 m
Kalorie: 494 kcal

krótki zwiad w Złotym Stoku

Piątek, 29 kwietnia 2011 | | Komentarze 0

Obciążenie: 70
Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
30.70 km 0.00 km teren
01:02 h 29.71 km/h:
Maks. pr.:47.90 km/h
Temperatura:17.0
HR max:176 ( 95%)
HR avg:145 ( 78%)
Podjazdy:170 m
Kalorie: 896 kcal

WS

Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | | Komentarze 0

Trochę wytrzymałości siłowej, płasko i asfaltami bo wszędzie błoto i przełożenie tylko blat-ośka :-)

Obciążenie: 144
Kategoria rowerem


Dane wyjazdu:
66.00 km 47.00 km teren
03:22 h 19.60 km/h:
Maks. pr.:60.30 km/h
Temperatura:24.0
HR max:170 ( 92%)
HR avg:129 ( 70%)
Podjazdy:1155 m
Kalorie: 2600 kcal

Sobotnia trasa

Sobota, 23 kwietnia 2011 | | Komentarze 0

Uszczelniamy nowe koła i nowe opony Schwalbe TLRady 2,25" mleczkiem NoTubes. Sławek wszystko mi objaśnia i pokazuje jak to zrobić. Koła gotowe. Rocket Ron miał małe problemy bo okazało się, że na obwodzie znajduje się jakaś jedna większa dziura, ale po zamieszaniu płynem opona się uszczelniła.
Pierwszy raz zakładam nowe koła zalane mleczkiem. Po kliku pierwszych kilometrach małe problemy, opona puszcza. Sławek spogląda fachowym okiem, dopompowuje i opona się uszczelnia... i trzyma do końca dnia.
Pojawia się inny problem. Nowo zaplecione koła niby działają, ale tylne puszcza po stronie hamulca, wszystkie szesnaście szprych się poluzowało, a jedna nawet się odkręciła. Dojeżdżam do końca wycieczki z mocno nadwyrężonym kołem. Niestety koło musi "iść" do poprawki. To już zlecę w Bikershopie w Katowicach :-)

Obciążenie: 394

Kategoria rowerem